Brzoskwiniowa miłości
Niż żal o to co za horyzontem czeka.
Lepsze żarliwe uczucie
Do ostatniego tchnienia
Jak soczysta brzskwinia
Jedzona pod letnim słońcem.
Cóż mam powiedzieć?
Byłabym tylko ciężarem,
Dlatego dałam nam wspomnienia na resztę życia
I powiedzialam: idź dalej .
Doświadczyłeś tak wiele
Dzięki temu, że ustąpiłam
I bardzo się cieszę z twojego szczęścia.
Czasem trzeba odejść,
Żeby mieć co wspominać.
Wiedziałeś że spotkaliśmy się zbyt wcześnie,
Dlatego nie mogłeś mnie zatrzymać.
Byłam nieuchwytna
Jak ciepły promień
Pieszczący brzoskwiniowy meszek.
Wiedziałeś, wiedziałeś,
Że nigdy nie będziemy razem,
Że musimy coś przeżyć ,
A ceną za doświadczenie
Będzie wieczne tesknienie
Jak wspomnienie jesienią
Lipcowej mgiełki.
Tyle musiało minąć dni,
Żeby zrozumieć co się stało,
Tyle dni, aż minęło lato.
Widzisz nawet się nie pokłóciliśmy,
Nie mieliśmy okazji się znienawidzić, ani zawieść.
Tak chcę to pamiętać,
Bo nie ma żadnego żalu
Tylko czysta
Słodka miłość
Jak brzoskwinia
Sącząca się w miłosnym gaju.