w przestrzeni taty
nie siadam na fotelu gdzie
ciągle leży poduszka tkana
w orientalne wzory
coś mnie trzyma z boku
chyba tam zasiadasz Tato
w niektóre wieczory
oddzielony niewidoczną ścianą
z pleksiglasu jak weneckie lustro
zamknięte dla niewtajemniczonych
na karykaturze poruszasz gałką oczną
kiedy spoglądam z profilu i en face
czasami przybierasz marsową minę
nie zawsze mnie pochwalasz
niekiedy gości uśmiech
dzielisz stary dom w blokowisku
który zamieniłeś w prawdziwy azyl
świątynię sztuki
z siedzibą w największej nekropolii
ograniczoną czerwonawym granitem
i wiecznie zielonymi tujami
Bożena Joanna
listopad 2023