został tylko kapelusz
zamknięte w sedesie
co wydalasz wraca
to, co widzisz u innych
jest w tobie
intuicja mi podpowiada
że coś jest nie tak
straconego czasu
nie zwróci nikt
nie odda dni
które minęły
on ma szczęście
ale przynosi wstyd
ona, umysłowo ociężała
buja w obłokach
wszyscy są pobudzeni
świat jest niegodziwy
pełno w nim złych ludzi
miałem na balkonie węża
połknął królika
los go doświadczył
dobrze wiedział co robi
pałzał za nim jak cień
został tylko kapelusz
nie uchronił przed śmiercią