Wózek
Starość nie radość
kupiłem wózek w internecie
dla seniora, bardzo mocny
ma dwie komory
i dwie pary trzech kółek
do wciągania po schodach
co tydzień trzeba przywieźć 50 kg
na początek dwa razy
zapomniałem go w sklepie
w autobusie to kula u nogi
przy wejściu tworzy się zator
starych kobiet z wózkami
wychodzę do sklepu w porze pogardy
to jest przed południem
Zasłuchani w piosenkę Warszawy
Zaplątani w chodzie własnych nóg
My ludzie jednorazowi
Idziemy do sklepu
Pochylone mamy czoła
Na znak żeśmy już skazani
Słuszną mamy karę za młodość bogatą
Nad nami szumi październik
Blask słońca łagodzi twarz
Dnia słodycz przenika do płuc
Wszystko minione, wszystko zapomniane
Zwyciężył nas i pobił nieugięty świat
Żelazna zgniata rękawica
U wód jasnych staniemy wieczorem
Kiedy świat ustanie
A Warszawa pochyli się blask