Blask ogrodu
Ogród
w zimowy poranek
spokojnie lśni w oknie,
jak w przebudzonym umyśle,
nie domagając się
uwagi czy nagrody.
Ogród
w zimowy poranek
mógłby swoją ciszą
obdarzyć wszystkich mnichów
i mistrzów pustelni,
a jeszcze starczyłoby jej dla mnie,
przynajmniej do późnego
śniadania.
Ogród
w zimowy poranek
nie marzy o podróżach,
czy zdobywaniu świata,
nie czeka na objawienie
albo na odkrycie teorii
wszystkiego.
Ogród
w zimowy poranek
nie trwa nikomu na przekór,
a jego milczenia nikt nie weźmie
za nieuprzejmość czy brak
empatii.