Lipcowe dni i noce
pełne wigoru ciepła romantyczności
pośród zapachu rozmaitych kwiatów
tulą nas w sobie poezją miłości
Spojrzenia w czułości zmysłów
plecione jak warkocze szczęścia
na szafirze wśród żółtości słońca
i granicie z finezyjnym księżycem
Purpurowe serca usta oraz dłonie
czynią rozkoszny zachwyt bezgraniczny
taki sam jak przy pierwszym pocałunku
i dotyku opuszek kiedy ciała drżały
Wtedy z nadzieją że tak będzie zawsze
dzisiaj spełniają się nam marzenia
zarówno w prozie codzienności razem
i tymi chwilami co warte są wspomnienia
Też stałej kontynuacji w ekstazie
gorąca które niezmiennie powraca
aby kochać pieścić zacałować nocą
oraz uskrzydlić jednością za dnia