róż paczenie
w tańcach bioder dla rozkoszy
jakby przestać bijąc dzwonem
oznajmianie pragnień w nosić
w twarzach pełnych od iluzji
w winach nocnych kopalisku
jakby rozstać trzeba musząc
przekonanie zryć na bliskość
w cieniu świateł z tarcia łokci
w króćcu wiary, ale wewnątrz
jakby krusząc zgniot paznokci
przycinaniem ponad pewność
w krzyk na twarzy odwróconej
w bębnie cichym jak przerębel;
jakby zgładzić szmer istotnych
róż poznaniem przez tornister
w pękach kwit'ów bez miłości
w wazon wbitych ceramiczny
jakby wstydu nabrać chłostę
roztaczaniu szczęścia bitwą;
w szyku jagód (bez koszyka)
w worku przygód obiboków
jakby głębiej niż Q spryskać
ule cieni wspólnych kroków
często z chęcią, lub od nowa
spotykamy przestrzeń cięcia
czasem bądź potrafiąc wołać
by przepełnić skręt wyklęcia