zamek
wiadra tańczą, jak się dotknie
sztućce są zbliżone prawdzie;
kiedy zamek szczytem rośnie
gdzie odkurzacz spracowany
przędzie całość, jak dla mopa
kiedy drzwiami chęć oddania
nie rozdziela zamek sprostać
telewizor szczerząc w lustrze
naturalność w odbić przepaść
przez uśmiechy mądrze ucząc
aby zamków stawiać przestać
gdy zamykasz wnętrze sercem
gdzie bez płaszcza nas wybrało
teraz w przesiąkniętej wiecznie
płaczem nosi przestrzeń całość