Szwagier i trąba
Ze szwagrem uciąłem gadkę
o młodzieńczym bytowaniu,
O wybrykach, o nauce,
o zainteresowaniu.
Że w orkiestrze dętej grałem,
przed szwagrem się otworzyłem,
Okazał zaciekawienie,
o co pytał wyjaśniłem.
Spytał najpierw na czym grałem,
czy to klarnet, czy pikolo?
To bas B, odpowiedziałem,
czując się trochę nieswojo.
Ach, ta trąba, taka duża,
co tak pięknie w słońcu lśni,
Taka gruba i pękata
w którą dmie się z całych sił.
To mnie zdrowo oburzyło,
nawet trochę byłem zły,
Więc ripostą odburknąłem,
trąbę to ma słoń i Ty.