Sen też człowiek
Słów złodziej i jego dokonania
Masz cierpliwość i przekonania
Bo nie byłeś przez niego ograbiony
Słów złodziej, w swym fachu, niezastąpiony
Kradnie tu z premedytacją
Nie odmienia, to atrakcją
Nie przemienia, stawia czoło
Świat ten zwiedza na około
Bierze każde, słowo drogie
Opozycyjne, też nałogiem
Chowa wszystkie w swojej dziupli
Swej kolekcji, nie uszczupli
I się zbiera, i rozstaje
Wręcz ucieka, dyla daje
Bo został tu namierzony
Przez policję, wytropiony
Zbiera słowa swoje w kupę
Już tu myśli, że jest trupem
I kupuje bilet drogi
Dominikana, tam powędrują jego nogi
Podobno ekstradycji nie ma
Podobno słowny tam poemat
Po hiszpańsku tam gadają
Tak ciekawe słowa znają
No i miejsce w samolocie
Ale jest tu znów w kłopocie
Namierzyli, zatrzymali
I samolot przetrząsali
Co policja, znowu oni
Jak się człowiek przed nimi broni
I zamienił się słów słodziej
Ma doklejone wąsy, i kołodziej
Ale tutaj rozpoznany
W samolocie, obok damy
Aresztowali, i już puenta
Przeczytaj co dalej, to zachęta
Historia słów złodzieja w więzieniu
W pierwszym cyklu, w otworzeniu
A poznasz jego dalsze losy
I jak śniły mu się, dominikańskie kokosy
//Marcin z Frysztaka
wilusz.org
Za darmo
Znajdziesz na stronie:
wilusz.org