"Prowadzenie"' "Piaski codzienności"
„Pomiędzy światem a sobą”
Kto mnie prowadzi, czy ja sam, czy głos z wnętrza,
Dusza, niema przewodniczka, czasem latarnia, czasem cień,
Dryfujący w morzu codzienności.
Ocknę się w półśnie rozterek, gdzie wiatr moich myśli
Szeptem maluje me granice, mgła czy klarowność?
Rozdroża zna mnie po imieniu, każde kusi obietnicą.
Idę ścieżką samotnych kroków, cień mój sam mnie ściga,
Echo dawnych decyzji brzmi jak pieśń bez powrotu,
A serce wciąż pyta cicho: dokąd skłoni mnie jutro?
4. Piaski codzienności
Życie prostuje nasze drogi, lecz dusza czasem zapada się,
Jak wędrowiec w ruchomych piaskach, który potrzebuje ręki,
Ciepła obecności, szeptu, który mówi „jestem”.
Gdzie horyzont krzyczy ciszą, a kroki toną w bezkresie,
Serce próbuje wznieść most z popiołów i marzeń,
Lecz w zamieci codzienności ginie echo nadziei,
Tęsknota tka delikatne nici wplecione w zmierzch dni.
W mroku, kiedy światła gasną, szukamy iskry drugiego spojrzenia,
By podać dłoń śmiałkowi, co sam przed sobą błądzi,
Bo w bliskości rodzi się siła, co ku słońcu wyprowadza,
I w głębi milczącej przestrzeni odnajduje sens istnienia.
3/19
4/19