Bal tysiąca dusz
świata ów cząstki można zakosztować
Tam gdzie dusza lgnie do duszy
by następnej szlak torować
szachownica tyloma figurami opływa
że Króla odnaleźć nie sposób
Ów tajemniczy taniec mędrzec balem nazywa
gdyż kostiumów więcej aniżeli prosa kłosów
Kawaler dłoń ustami muska wnet suknia wirować poczyna
czy twarz to czy maska rozpoznać niemożliwa
jedna na parkietu wyżynach
inna w naturze ciut płochliwa
jedna z alpejskiej kozicy gracją
inna z młodzieńczą niewinnością
łączą się wszystkie wspólną kreacją
podczas Balu tysiąca dusz
wśród orchidei, tulipanów i róż
Henryk wilka wśród nich szuka
Fryderyka szaleńcem przez nie ochrzcili
Toż to nie do pomyślenia
Wszak ma Miła
Bal tysiąca i jednej duszy
trwał i trwać będzie dopóki
dopóty pień zbutwiały na wskroś się nie skruszy