Nienawidzę Cię ale...
Choć potrzebuję jak tlenu który daje mi życie
Nienawidzę Cię
Choć rozsiewasz swoją woń
Jak stokrotki
Które zbieram rano latem
Nienawidzę Cię
Choć wielbię
I czytam Cię
Jak otwartą książke
Przejrzałam Cię na tyle
Żeby wiedzieć
Że to co mówisz nic dla Ciebie nie znaczy
Bo lubię mieszać Ci w głowie
Choć Cię nienawidzę
To jednak Cię lubię
Nie wiem czy Miłością nazwać tego nie mogę
Lecz w sumie czym jest miłość tak na prawdę
Jak nie wiecej niż nienawiścią