Jest grudzień
po sam pas
spoglądam przez okno
tam płatków śniegu
i mrozu jest brak
jest grudzień
wiosną zapachniało
słoneczko na niebie
z radością nas wita
żoneczko
przepiękny mamy dzień
nic zimy nie zapowiada
a święta tuż tuż
adwent o tym przypomina
jedna z czterech świeć płonie
tydzień szybko mija
drugi trzeci czwarty też
ubieramy choinkę
pojawiła się
pierwsza gwiazda
do wieczerzy zasiadamy
o północy na paserkę idziemy
Bóg się rodzi
w naszych sercach
