Odrętwienie
Już jesień. Są chłody i wiatry, i słoty,
Liść gubi i kasztan, i klon.
Park - dawniej zielony - dziś rudy i złoty,
Bo może być piękny i skon.
Na moich uczuciach, tak jak na plenerze
Jest jakaś przesłona, czy mgła.
Już w lato nie wierzę i w szczęście nie wierzę...
Bo jesień i w sercu mym trwa.
Brodzę w spadłych liściach lip, brzóz i topoli
Nie źle i nie dobrze jest mi:
Nie cieszy nic dziś mnie, lecz też nic nie boli,
Bo dusza zimowy sen śni.
.