Ziemio
wypełniam linie czasu
oddycham twoją skórą
w tobie jestem spokojny
nieporuszony, prawdziwy
w bezgranicznym zaufaniu
że pozwolisz mi żyć
że chcesz mnie widzieć
kiedy wzrastam ku słońcu
i otwieram się, jak kwiat
żebyś mogła mnie poczuć
Wydobywam się z ciemności
powolutku, jak z ziarna
przedzieram się przez przestrzeń
z zamkniętymi oczami
czując, jak mi ulegasz
bo pragniesz tego, co ja
słońca, deszczu i nieba
I chcesz mi to po prostu dać
chcesz, żebym był szczęśliwy
bo wiesz, że wrócę do ciebie
a ty mnie przyjmiesz znowu
i powiesz: To ja
kocham cię