EKO TERRORYZM
Kto nam z magnatów tak życie zatruwa?
Proszę adresy i po nazwiskach
By mógł ich znaleźć i dać po pyskach
Dziejowa już naładowana spluwa
Czeka na wystrzał za upokorzenia
Za ciemiężenia i wyrzeczenia
Klasy średniej i wyrobników
Wszystkich gnębionych nas podatników
Zielony Ład, ten ekoterroryzm
Którego dobija nas aforyzm
"Zwarci, gotowi na 55"
Choć oddychania, jak wszyscy, mam chęć
To do dotowania biznesów już nie
O czym szprecham, każdy to wie
Wielkich korporacji pato-lobbyści
Sługusy liczą z Ładu korzyści
Nie swoim kosztem, co oczywiste
Profity bajeczne, zajebiste
Za eko-niby transformację
Wciskaną nam dystopię, dewiację
Kasa, polityka, polityka, kasa
Znany fenomen drzwi obrotowych
A dla plebsu zaciskanie pasa
Kierat nowych danin podatkowych
Dość! Czas na obywatelski opór
Jak kiedyś miecz, gilotyna, topór
Zmieniał przodków bieg historii
Czas nam przełknąć smak cykorii
Poeta patosu będąc wyznawcą
Odezwą przystoi mu bić się z oprawcą
W majestacie praw do godności
Przeciw arystokratów podłości
Nadchodzi ponura eko-bieda
Co nam szykuje brukselska czereda
Nie miejcie złudzeń co do intencji
Ekologii korpo proweniencji
Wszystko to przede wszystkim ma służyć
By nas na wieki następne zadłużyć
By nas zniewolić, ubezwłasnowolnić
By też nie można było zwolnić
Nietykalnych decydentów
Prawdziwych, ukrytych, beneficjentów
Reform na wszystkich nas wymuszanych
Autorów sloganów zakłamanych