Na granicy pecha
ja to mam życiowego pecha
każdego dnia
szczęście do mnie
się uśmiecha
do szkoły uczęszczałem
nauczyciele
wiedzę nam w wpajali
i szacunku do ludzi uczyli
miło ich wspominam
z gimnastyki unikałem
chociaż dobry w niej byłem
gdy koledzy zaczepiali
to ich zawsze pokonałem
lecz do zgody rękę
wyciągałem pierwszy
później praca
dobrze zarabiałem
dziewczynę poznałem
super trafiłem
szczęśliwy jestem
czyż to nie jest
zezowate szczęście
na granicy pecha
jak pomyślę o tym
to się uśmiecham