Zimowa tesknota..
Nie czuje juz ciepła...
Nadszedł chłód , nadeszła słota,
Nie widać ptaków, nie widać kolorów
Szaro na ziemi zrobiło się nagle
Odeszles w listopadzie...
Nie zdarzyłam nawet pożegnać jesieni.
Gdy nagle zniknąłeś...
Patrzyłam za okno , szukałam Cie w parku
,szukałam na przystanku....
Niebo zaczęło płakać razem ze mną ..
Kałuże łez ...
Brak snu, brak smaku...
Czy to choroba? Tesknota ? Czy to sen?
Nie ogrzejesz mnie już.. Nie otulisz ...
Zapalam zapałkę i pqtrze w płomień
Szukam Cie i odnajduje ...
We wspomnieniach tak świeżych trzymam cie za rękę...
Jest lato...