FANATYCY
Zdziecinniałych tetryków
Co choć wiekiem szacowni
Odmienności odmowni
Trzymają się kurczowo
Podobnych sobie zmową
Pewni zgrzybiałych racji
Wyższości swojej nacji
Obcym chłodni i wrodzy
Z anatemą na wodzy
Zapatrzeni w ikony
Pod hipnozą ambony
Opierają się jak mogą
Z miną śmiesznie srogą
Ale nic to im nie da
Żegnamy stare creda.
Nowy świat jest za progiem
Z tym czy innym bogiem
Młodych zawiedliście
Tłumacząc się mgliście
Ze swojego konformizmu
Egoizmu i cynizmu
Rasizmu i fatalizmu
Wyuczonego tragizmu
Dlatego wieszczę koniec
Już wieści bieży goniec
Epoki władzy mitów
Odcinania kwitów
Zmierzyć dziś się musimy
Czego się boimy
Dogmaty pożegnać
By wojnę zażegnać