ESKALACJA
Pomiędzy mną a Bogiem
Jak nierówna to walka
I konsekwencje srogie
Wiedzą dobrze Ci wszyscy
Co na pieńku z Nim mają
Na pastwę zostawieni
Z Nim jak ja się spierają
Zapamiętaj dobrze
Moje gniewne słowa
Gdy jak mnie cię dotknie
Zaraz choćby połowa
Które mnie dotknęły
Za Jego przyzwoleniem
Będziesz się zajmował
Bez celu pie*doleniem
Nie mam wiary Hioba
Ani jego pokory
Przeklinam zakład Boga
I jego horrory
Nie liczę na nagrody
Ani benefity
Warczeć tylko i gryźć chcę
Jak pies pobity