Peppino w niebie
W pustelni gdzieś w Apeninach
Dożywszy późnej starości
Zakonnik ojciec Peppino
Zmarł w atmosferze świętości.
Gdy dusza wyszła już z ciała
Natychmiast się wzniosła do góry,
A tam swój przydział dostała
Miodów, win, wódek i hurys.
Więc w towarzystwie pań młodych
Zaraz zaczęła się biba.
(Dotąd Peppino pił wodę
I praktykował celibat.)
Aż kiedyś razu pewnego,
Po roku szaleństw mniej więcej,
Peppino do Piotra świętego
Zapisał się na audiencję.
Przyszedł strapiony raczej
I spytał: "Wasza Wysokość,
Hurysy mam, czy to znaczy,
Żem w niebie wyznawców Proroka?"
A święty Piotr dał mu skręta
Z marychą i rzekł: "Mój ty mnichu,
Jesteś, i to zapamiętaj,
W niebie wśród katolików.
O panny nie pytaj zaś więcej,
Korzystaj bez skrępowania!
Bóg Ojciec u konkurencji
Wykupił licencję na nie."
.