Jeszcze pozbierasz swe dzieci (Ukraino) (2022)
Jeszcze wyrwiesz Swe chwile wolności
I zaciśnięte w pięści Twe godło
Podstawisz pod nos swym oprawcom,
I powiesz zuchwalcze: "Pomścimy!
Tak wolność smakuje!
Psy, skur...yny! "
Nie rozdziobią Cię kruki i wrony,
Nie rozniosą Cię w strzępach złodzieje.
Nad grobami Twych córek i synów
Znów Twoja flaga powieje.
Choć ran zabliźnionych boleści
Zawsze zostaną w Twym sercu,
Nad morzem cierpienia,
Nad morzem rozpaczy -
Urośniesz na nowo.
I zdechnie czerwona szarańcza,
Swym padłem ubrudzi Twą ziemię,
Lecz zginą motłochy i gwałty.
Odejdą i przemoc, i pycha.
Każdy ma prawo do życia,
Tam gdzie go życie zastało.
W dostatku i w biedzie,
To wszystko zrozumiesz,
Lecz bestii nie pojmiesz
Zachłannie chłepczącej.
I popatrz na zachód -
Tam Polska!
Tam ziemie zbroczone,
Tam ciągle są rany lizane.
Bo nikt juz nie zwróci tych dzieci -
Na zawsze do ziemi są dane.
I patrząc na nici zerwane,
Na grobie smutkiem wyryte,
Rozumem nie zgadniesz,
Lecz sercem poczujesz.
Historię rozpaczy.
Jęk ginącej nadziei.
Lecz odejdź znad grobu bez smutku,
Niech serce Twe życiem kołacze
Z pamięcią utkaną w historię,
Idź w przód!
Na przekór tym bestiom krwiopijczym.
Co ciało Twe toczą jak trądem!
Jeszcze pozbierasz Swe dzieci strwożone,
Jeszcze wyrwiesz Swe chwile wolności.
Na wypalone łąki i miasta
Powrócą skowronki.
Powrócą.