Bieszczadzka wiosna
łagodnie czesze zielonkawe trawy połonin
uśmiechnięte wreszcie po zimowej traumie
W naznaczonej świeżą zielenią buczynie
las niesie głośne rozmowy jelenia i łani
których ścieżki splotły się u wodopoju
Dolinami strumienie skaczą radośnie
zachęcone do zabaw wczorajszym deszczem
echo którego brzmi na skalnych kaskadach
Słońce objęło ciepłymi dłońmi łąki
pełne szalonych barw kwiatów i motyli
miodowych zapachów i dobrych myśli
Ukryty w błękicie jastrząb spadł w dół
niosąc swym krzykiem orędzie wiosny
budząc w sercu zwinięty w kłębek wiersz