*** /gdy dłoń mi zadrży ostatnim słowem/
spojrzę na rzędy liter
których nikt nie przeczyta
odłożę pióro tuż obok kartki
ciągle zbyt pustej by postawić kropkę
swój końcowy oddech
gdy serce nie odpowie na mój ostatni zew
zostawię po sobie nieco dni
nie nowych nie starych
przechodzonych jak para podniszczonych butów
tysiące kroków gdzieś i donikąd
tylko na chwilę lub poza horyzont
zapomnianego celu
gdy poczuję chłód tak przenikliwy
że nie wystarczy podnieść kołnierza
spojrzę za siebie w nadziei
że zobaczę ciebie
aniele mój