pomiędzy zgiełkiem
cisza przynosi ukojenie
niepokój nam przynosi cisza
niepewność wiedzy nad istnieniem
tego co słyszy tylko dusza
ona ma w sobie tyle dziwów
rzeczy rozumem niepojętych
i wciąż próbuje być szczęśliwa
w krainie bajek w dni zaklętych
cisza przynosi snów obłoki
i deszczem spada na dno strachu
każdą literę chcąc wyzłocić
by mogła stać się blaskiem czasu
ponad tym zgiełkiem co świat czyni
i wciąż zabija sny od nowa
ona gra rolę odtwórczyni
nie-poczętego jeszcze słowa
.
kiedy czułość mnie dotyka
niczym lawa wulkaniczna
wtedy rodzi się liryka
ta najbardziej spontaniczna
i z uśmiechem na stalówce
skrapla słowa na biel karty
karminowo barwiąc usta
szeptem magii z tchem zapartym
w dłoniach miękko się rozściela
błękit na ramiona kładzie
wulkaniczna lawy siła
najmocniejsza z wszystkich pragnień
. fantasmagorie .