Leniuszki
kwiatów, wystawiły główki dwie mrówki.
- O rety wrotycz..Nie znoszę jego zapachu!
Krzyknęła jedna, przeskakując z żółtego
wianuszka na kwiat nawłoci.
- Spokojnie, jest suchy, już nic
nie czuć. - Ziewnął leniwie kolega,
rozglądając się po bukiecie.
- Chyba nam się zaspało, patrz na okno.
Mocny wiatr, drzewo łysieje, jesień szaleje...-
Widok zza okna szybko je obudził, stały
zdumione w wielkim salonie. -
- Mówiłem ci że skiśnięte winogrono
jest zdradliwe.-
- Sam chciałeś spróbować a potem
w krwawniku się schować. Tak to
jest kiedy nie chce się pracować...-
Zaczęły się kłócić ,choć obie były
leniwe. Latem zabronione rzeczy
podjadały, często schowane, pracować
dla mrowiska nie chciały.
- Nieważne. Mamy ciepły domek
człowieka, inne mrówki mogą o takim
raju tylko pomarzyć ... -
Zadowoliły się w końcu z nieoczekiwanego
obrotu letniej zabawy. Zjechały z wazonu,
potem ze stołu i podreptały tanecznym
krokiem do kuchni w stronę cukru.
Jednak entuzjazm długo nie trwał.
Przy kanapie ludzki papeć na nich
poleciał. Na ich szczęście człowiek
nie trafił, a mrówki uciekły pod szafki.
Głodne cały dzień tam przesiedziały ,
do cukru ze strachem dopiero w nocy
po ciemku się dostały. Tak całą zimę
z bojaźnią u ludzi przetrwały.
Wiosną, kiedy do swoich udało im
się uciec, z wdzięcznością do pracy
się zabrały, o rajskich smakołykach
człowieka słuchać już nie chciały.
Odpoczynek traktuj jak smaczne
kąski, kiedy wypełnisz swoje obowiązki,
bo gdy droga do raju zbyt prosta,
zabawa staje się bardzo gorzka.
