bukiety
namaluję bukiety
na płaskiej ścianie
bukiety dłoni
przychodzących tutaj
nieprzypadkowo,
bukiety zmarszczek
kurzych łapek
które są ze szczęścia,
bukiety czarnych róż źrenic
chłonących ze mnie
niezdrową krew,
bukiety ust
Świętych Mikołajów
w czerwonych czapkach
z białym zębem pomponika
nagryzającym to co najważniejsze
jak rodzynek na cieście
namaluję bukiety
na przepuszczającej inne cywilizacje
ścianie
i one będą tylko moje
będą miały gęste skórzaste liście
izolujące mnie
od tego wszystkiego