w podziękowaniu ...
Zrozpaczona, zapłakana,
zawinięta w koc
Resztką działających
szarych komórek
Z bezsilności obgryzając paznoknie
i wokół naskórek
Myśl jedna przeszła mi przez głowę
By napisać, zadzwonić,
zwierzyć się Tobie
Zanim zawładnie mną rozgoryczenie
Nim po raz kolejny ucieknę
w odosobnienie
W nietęgim pośpiechu,
ubierając co popadnie
Chwilę poźniej, stałam u drzwi Twoich,
zupełnie bezradnie
Zalana łzami, mówiąc półsłówkami
Opowiedziałam co na duszy mi leży
Wysłuchałaś mnie w skupieniu,
pozwoliłaś uwierzyć , że Ci zależy
Uraczyłaś dobrym słowem,
pogodnym spojrzeniem
Cierpliwość Twoja
była niczym ocalenie
Uspokoiłaś nerwy, zszargane nie lada
Zasiałaś ziarno wiary w to,
że wszystko się poukłada
Nie sądziłam, by taka rozmowa,
była z kimkolwiek możliwa
Dziękuję szczególnie,
że byłaś dla mnie prawdziwa