Widziałam...
widziałam bezdomność
w centrum miasta
ubrana w jałową codzienność
posuwistym krokiem
słów ciężarem bolesnym
splątana
sznurowadeł rozwiązaną parą
raczej bywa niż jest
samotnością wycofana
w tłumie
kichanie nie wychodzi na zdrowie
ktoś na bok spycha marzenia
podcinając skrzydła
rozłożystych pragnień
z kluczem odlatujących ptaków
bezdomność widziałam
bujaną mostem zwodzonym
w moim kraju
---------------------------
© Ewa Omiecińska