Jednym zdaniem
z sennych bezdroży
obłoki nadziei
płyną na spotkanie
słów
zastygłych
bezdechem zwątpienia
utkane
westchnieniem zauroczeń
podziurawione
zarosły
bliznami wzruszeń
echem milczenia drżące
podążają
niewybrzmiałych pragnień
szeptem łakomym
jedno nad nimi
kaprysi humorami niebo
czy w spłoszeniu
sił im wystarczy
na samotne dni i kolejne łzy
czy skąpymi racjami
wygłodniałe
głęboki wezmą oddech
jednym zdaniem
-----------------------------------
© Ewa Omiecińska