pieśń nad łąkami
zamknięta okręgiem nasyconej pszczoły
czar pustynnej wizji drgające powietrze
i ciepłe wieczory
lecz na razie zbierasz na kwiecącej łące
zioła odurzenia i myśli brzęczące
zamyślona cieniem prześwietlona słońcem
kradniesz kropki
drzemiącej biedronce
a trawy nie wstają tobą zachwycone
odcisnęłaś w nich zapach szałwii i rumianku
jak mgła płyną stęsknionym powrotem
bo mało było szalonych poranków
cichych zmierzchów
czasy srebrnozłote
więc zostań i całuj przechodzące chwile
przysiądź na maku stubarwnym motylem
chabrem zabłękitnij osiądź pyłkiem mlecza
i zostań choć trochę
poczekaj obiecaj
że poleżysz jeszcze na kwiecącej łące
nasłuchując ze mną
cykadowy koncert