ty wiesz
Bóg się zawstydził i schował oblicze
w najbliższym obłoku zbudowanym z grzechów
naszych kiedy wulkan wrzącego oddechu
nacicha popiołem
wtedy dobrze widzę
lasy wypalone snami
i ten domek malutki który miał być rajem
któryż anioł rozkochał
rzucił na rozstaje
później odszedł częstując drwinami
bo nic się nie stanie
nie rozwinie kwiatem
popiół nas przykryje nie zdradzając czemu
dla świata pozostajesz jako jedna z wielu
a dla mnie
ciągle całym światem