akty nierządne
czarnym sufitem a podłogą rozmarzoną
gdzie jestem
dotykać nieznajomych komórek ze znajomym
genotypem zła
pełno mam takich
obłażących jak zakurzony bluszcz przydrożny
ciało i myśli brudne też
i
sprzedawanych czasem na odpuście
za grzechy własne
za deflorację moralnych błon
więc ubiorą nas w czyściec
będą trzeć aż zbielejemy i pachnącymi alejami prozy
przejdziemy obok czarnych sufitów i rozmarzonych podłóg
poezji zaangażowanej cieleśnie
nurtu fioletowych rzek