Otrzepywanie się
kontroli, gdzie odpoczywasz. Czy w domu pracujesz?
Pracujesz swobodnie, spontanicznie, jeśli służących nie
masz, jest podział ról. Wzajemne łowienie zwierząt, dzieci
pomagają, mąż skóruje, ona gotuje, sprząta i pięknie wygląda.
U niej się to zaburzyło.
Ale są i promienie, lasy, łodzie liścia na rzece, gwizdy pociągu.
W nich też chcesz zamieszkać, stracić siebie, puścić.
W nich nie pracujesz tak, mając innych na uwadze, ale one
przychodzą do ciebie w domu w porze sjesty.
Gdy jesteś samotnikiem, nie zawsze dobro jest wytwarzane,
tylko szczęście we dwoje i rozdawanie go cię omija,
a zostało to spowodowane przegraną w walce, umysłem,
uczuciem i ciałem, o miłość erotyczną. Może ci
wmówili, ci co podglądają, zazdroszczą, a sami nie mają,
że to grzech.
Zatracenie w domu publicznym, w sztuce, zatracenie w orgii
też jest potrzebne, przyjemność, ale nie wolno budzić się nad
trupem dziecka. Równowaga, więc zatracenie, zrzeknięcie się siebie,
bycie wykorzystanym i czerpanie z tego przyjemności, etap życia,
też umiejętność dla osiągnięcia Pełni.
Nie ma sensu bać się wspomnień i szantaży, to potępianie siebie i
innych, co powinno dyskredytować to zatracenie ze szkodą dla innych.
Żeśmy się otarli o przepaść to nasze bogactwo.
Mogła być manipulatorką i tyranką, może w tym się zatraciła,
a ludzie się zbuntowali.
Lecz jeśli ktoś się odnalazł i chce zatracić znów w promieniu, miłości,
szumie gnicia gwiazd, to niech to robi, a nie śni o tym na jawie.
No i przesądy klasy, pieniądze, naprawdę triumf elit to nie triumf.
Córka księżyca przestraszyła się przepaści zatracenia w sobie
i teraz założyła zbyt sztywny gorset, służby rodzinie, opinii, stłumienia.
A więc ja miałem być jej odskocznią, zatraceniem zastępczym, ale
na Boga, ja jestem z tej samej gliny, ludzie są równi.
Co to pieniądze robią z ludzi. I dążenie do władzy, do kontroli.
Jego w umyśle zdradzała ze mną, mnie jak zapewniała
cieleśnie z nim, a ja myślę, że jest ofiarą własnych manipulacji.