co pięć sekund władza przelicza życie na cyfry...
~ Martín Caparrós,
tam czarna chusta nocy przykrywa głód
następujący w każdym świcie
lecz nigdy nie prześwitująca słońcem
chociaż ogrom jego w ogromie
tam drzewa nie mają swoich chmur
a deszcz swojej ziemi
tam świat zastygł w ślepocie
gdzie ból zakwita bólem
a sen oddycha snem o chlebie
~~~
tutaj baryłki zatopione w złotej mamonie
liczą obole na zapewnienie sobie zbawienia
zamieniają pustynie w prywatny /folwark zwierzęcy/
bo im większy głód tym bardziej stajemy się zwierzętami
~~~
nigdy nie pojmę tego świata zadusznego w kamiennej mgle
a jeśli jestem grzesznicą to proszę Panie zamień mnie
i daj mi chociaż nadzieję na odnalezienie drogi...