Pociąg do ...
kac ci na strzępy głowę rozrywa
oj była biba
Stoisz i sapiesz
stękasz przeklinasz
czujesz jak gęsta staje się ślina
walnąłbyś klina
Lecz zamiast tego jak żółw ociężale
ruszyły myśli siejące zamęt
budząc wspomnienia dotąd uśpione
wszystkich toastów wczoraj wznoszonych :
pierwszy - za szczęście był i za zdrowie
drugi - za piękno obecnych kobiet
trzeci - za bliskich oraz rodzinę
czwarty - za cudne oczy dziewczyny
piąty - za wszystkich co się kochają
szósty - był za tych co rano wstają
siódmy i ósmy - tu już wymiękasz
kto by je wszystkie teraz pamiętał
I choćby przyszło umrzeć z przepicia
i choćby picie weszło ci w zwyczaj
i choćbyś nie wiem jak się wykręcał
nie rzucisz picia
nałóg zwycięża