Nie pozwól odlecieć motylom
w aksamicie włosów zatapiam swe dłonie
w studni twoich oczu poszukuję wody
by ugasić ogień co w mym wnętrzu płonie
Przymknięte powieki skrywają nieśmiałość
rzęs gęsta zasłona- moim ocaleniem
rubinowa czerwień kusi swoją barwą
uchylone usta dają przyzwolenie
Czuję jak w mym sercu budzą się motyle
lekko poruszając barwnymi skrzydłami
nie daj im odfrunąć ...
wiem że pozostaną ...
gdy zamkniesz mi usta swoimi ustami