Oda do szuflady
Ty, co kusisz górną otwartością;
nie licz na to, że się poukłada,
że zaiskrzy między nami,
pociąg nie(p)odparty,
biurkiem czy też szafą.
O, szuflado!
Ty chcesz mnie wziąć
i pod klucz zamknąć.
Przed światem skryć
bym nigdy stamtąd
nie wyszła. Cało.
O, szuflado!
I choć Twe wnętrze atłasowe
nie drażnij proszę, lecz pod stołem
cierpliwie czekaj i nie biadol.
O, szuflado!
Zbyt krótkie życie. O, szuflado!
Powiem Ci skrycie, o, szuflado!
Nie dam Ci pożreć moich wierszy,
chociaż są jeszcze nie najlepsze.
Powiedz mi, powiedz, co Ty na to?
O, szuflado!