za oknem pada
Żebraczka usiadła gdzieś tam przy kościele.
Płaczą głośno dzieci u mego sąsiada,
a za oknem pada.
Ptakom zmokły skrzydła i śpiewać przestały.
Przed jesiennym deszczem gdzieś pouciekały.
Może im śpiewać po prostu nie wypada,
gdy za oknem pada.
Dojrzały już dawno jabłuszka i gruszki.
Śliwki też kupisz na rogu u staruszki.
Cóż z tego, że będzie pyszna marmolada,
jak za oknem pada.
Odeszły w niepamięć lipcowe wieczory.
Siedzenie w ogrodzie mimo późnej pory.
Dziś zmrok jesienny tak szybko zapada
i za oknem pada.
Bo nie ma co robić czasami wieczorem.
Można tylko usiąść przed telewizorem,
gdzie jakiś polityk bzdury opowiada,
a za oknem pada.
Pół roku będziemy tak czekać do wiosny,
by świat się okazał nam bardziej radosny.
Dziś owej radości nic nie zapowiada,
bo za oknem pada.