ogrodniczka
i bicie serca twojego słyszę
miękkość powietrza duszę mi pieści
i fraz miłosnych maluje treści
rozgrzane takie jak w marcu koty
którym nieobce łapek pieszczoty
mruczanki wkładają w oczu błękit
aby rozjaśnić szarość sukienki
co na miętowym łożu spoczywa
i mitem trąci i jest prawdziwa
tak że doprawdy aż nie do wiary
wieczorną ciszę podlewam czarem
wszystkich bajanek prosto do ucha
gdy oprócz ciebie nikt mnie nie słucha
gdy świat ogromny w oddali niknie
a moje serce przy twoim cichnie
.
mam w sobie nadmiar słów
i muszę je wyburzyć
gdzieś na granicy snów
dotykam sennej róży
i onieśmiela mnie
fantazji obraz żywy
najcudowniejsza woń
tej co pięknieje w ciszy
mam w sobie morze łez
co są radości siłą
i kroplą niczym deszcz
na róży późną miłość
a ona wdzięcznie trwa
czerwienią karmiąc ciszę
pięknieje w moich snach
gdy słowem ją kołyszę
.