*** /jak można tak zakwitnąć /
jak można tak zakwitnąć
bezwstydnie, najpiękniej
i suknię rozpościerać
spod samego nieba
kołysać delikatnie
na dnia krynolinie
puszyste płatki, listki
wróbelki, gałązki
jak można tak wybuchnąć
niewinnie, przewiewnie
poczuć woń, rozkosz soków
nie wydając dźwięków
przeciągać się zefirem
dotykać się słońcem
całować motylami
sutki pączków drżące
możliwe tak się kochać
nie skrywając pragnień
unosić się, zapełniać
bez oczekiwania?
tak siebie dookreślać
tętniącym istnieniem?
bez bólu potem rodzić
czereśnie pachnące
wciąż dawać
nie odrzucać
zachwycać
nie umierać