Mizo! Giń!
Ty tam tych liter nie poznawaj,
ja ci to mówię z dobrawoli.
Ty się tam lepiej tak ustawiaj
żeby nie wypaść z dobrej roli -
tej co to patrzy, a w milczeniu
zerknie, cokolwiek, na tytuły.
żeby Twój Boguś, albo Heniu,
myślał, że rządzi i był czuły.
Żeby nie żarły go kompleksy,
że on tak zerkać nie potrafi,
że pisząc stawia tylko kleksy -
ogólnie z gorszej jest parafii.
Nie bądź już taka oczytana,
nie chwal się swoją (w dossier) weną .
Wstań, jajecznicę usmaż z rana,
a on zakrzyknie ciebie ceniąc:
Dziewczyno! Mówię, tyś skarb jaki.
Człowiek se zrzuci kordłę, wstanie,
kiedy wciąż w głowie nocy smaki
i ma poezję - patrz śniadanie.
Mam żywot ja nie byle jaki."
Wiersz Miesiąca
Zaloguj się, aby móc zagłosować na Wiersz Miesiąca.