W oczkach rosołu...
i czujesz w kościach to i owo na pogodę,
to głową kręcisz w jedną, w drugą, kiedy w parku,
chodzą w negliżu, gdzieś w pobliżu, takie młode...
taaakie młodeee.
Raczej już kredyt pospłacany, z odsetkami,
że niby ciężar z barków zdejmą , niczym kłodę,
a wtedy Gołas nam zaśpiewa i łyżkami
je byśmy jedli, w kusych strojach,
póki młode...
póóóki młodeee
Bo na wygodę liczyć nawet nie możemy,
przy żonach, które kołki ostrzą, z piekła rodem.
To się patrzymy , tęsknym wzrokiem, kiedy jemy -
w oczkach rosołu widząc ciała pysznie młode...
pyyysznie młodeee.