Miłosne listy cz. II
Kochany Mój!
Głodny kos przysiadł na gałęzi
i cicho dzisiaj śpiewał. Cykady zamilkły.
Nasze drzewo oliwne szeleści
liśćmi z tęsknoty... za Tobą.
Miewam dziwne sny. Brakuje mi
Twoich ciepłych dłoni.
Byłam nad morzem w naszej
kafejce. Pamiętasz, jak zgubiłam
na wietrze różowy kapelusz?
Zapatrzona w Twoje oczy...
zapomniałam o całym świecie...
zapomniałam, że jestem...
Długo trzymałeś mnie w ramionach,
szepcząc czułe słowa.
Morze przybrało już ciemną, wrogą
barwę, uderza mocno falami
o brzeg. Jesienne niebo nade mną.
Poprosiłam o kocyk w kafejce,
bo chciałam posiedzieć na zewnątrz.
Dali mi taki w różowe kropeczki
i rozczuliłam się... nieznośnie...
Ulice całe w bożonarodzeniowych
girlandach, a Ciebie brak...
Kochana Moja!
Tęsknię i to bardzo!
Tutaj ziemia skuta lodem.
Rano zimno i mglisto. Spadł pierwszy śnieg.
Po pracy spędzam czas w lobby hotelowym.
Przystroili już bożonarodzeniowe drzewka.
Zrobiło się ckliwie i to bardzo.
Jestem w międzynarodowym zespole.
Zadają szczegółowe pytania
i w odpowiedziach trochę krążę...
pierwsze starcia i tarcia.
Wieczory długie i samotne.
Tysiące braw od innych, nie zastąpią mi
jednego Twojego spojrzenia.
Brakuje mi Ciebie i czerwonego wina.
Nagle zdałem sobie sprawę, że smak wina
idzie w parze z Tobą... rozsmakowałem się
w Twoich ustach...
Trzy dni temu wysłałem list, zapewne
dotrze do Ciebie na dniach.
Jeszcze cztery tygodnie i będziemy razem...
Moje Ty serduszko kochane!