Niedomówienia
Dosięgła mnie amora strzała
I nagle cała miłość prysła
Ty kogoś innego masz za żonę
Ja za innego wyszłam
I świat się wcale nie zawalił
My pochylamy coraz niżej swoje plecy
Stajemy się z każdym dniem mali
Dopada nas starość
Nie,
Jak to ładnie nazywają
Kryzys wieku średniego
Nie chcemy tego przyjąć
Nie rozumiemy dlaczego
Mijamy
Moje ty byłe kochanie
I tylko już na zawsze niedomówienie
Między nami zostanie
Dawniejszego rozstania
Tej popełnionej głupoty
Wystarczy
Już dosyć o tym
Gdyż zabronione jest nam rozmawiać z sobą
Ona i On są tuż obok
I to Oni są teraz naszym życiem
Aż ciągle nie do uwierzenia...
Te nasze niedomówienia