Grzeszne przyjemności
Horror, horror...
Dwie ułomne istoty splecione w grzesznym romansie, ekstaza wśród wyrzutów sumienia, w tym diabolicznym transie na próżno szukają spełnienia. Archanioł pożądania, eros figlarny, ich los przezeń przesądzony; bądź moją na zawsze jużem i tak potępiony.
Horror, horror...
Słodki dotyk ust Twoich, włosów Twych na twarzy mej szelest, tu i teraz tylko Ty dla mnie istniejesz. Smakujesz mnie, wdychasz i erotyzmem swym koisz. Bądź mną, bądź ze mną, bądź we mnie, koło mnie, tańcz, wiruj, całym mną się napawaj. ****** imię Twoje wymawiam, umowa przypieczętowana płynną namiętnością, perlistym pożądaniem w dół po twych udach spływa cyrografu atrament.
Horror, horror...
Znów jak zdarta płyta, w umyśle mym, echem potępieńczym sumienia wyrzut, krzyk poczucia winy...
Co myśmy uczynili???