przystawka do Pana Cogito
badawczym krokiem
przechodzi od argumentu do argumentu
od znaczenia do znaczenia
dobry filozof
zalewa lewą półkulę myślą
gardło whisky
życie poszukiwaniem
potem
wpada w trans
błądzi po ideach
kontempluje
przygląda się racjom
Pan Bóg kiedy stwarzał człowieka
nie zastanawiał się
wiedział wiedział wiedział
że doskonałość się zepsuje
jeśli zapomni o zasadach
za to
świat poety
jest próżny
i pełen nadziei
język pląta się
od słowa do słowa
od znaczenia do znaczenie
język kontempluje
język mieli
język dotyka
język mówi można zrozumieć
gdyby tylko udało się zajrzeć
do głowy
tam gdzie bywa ten poeta
z błyskiem w oku
bez Źródła
z chwilą pod ręką
umysłem otwartym
i wskazującym palcem
który rozmywa istotę
To nie jest wiersz o nim ani o Panie Cogito.