Jeszcze nie nauczyłam się modlić
niczym psalm dziękczynny błogosławisz myśli.
Lubię się ukrywać w twych mocnych ramionach,
kiedy świat się bije o pokój, chcąc wyśnić
dramat pod tytułem porządek z chaosu.
Ja mu się przyglądam, ale nie popieram.
Wiem jak to się skończy. I znam inny sposób
na najbliższe czasy, na jutro, wybieram
niezachwianie w domu wypełnionym ciepłem,
ale nie pod kloszem, nie jestem szalona.
Będziemy się wzbraniać od udziału w piekle.
Miłość nas zachowa na czołach i dłoniach.