Przesłanie z wierszy Walta Whitmana
Szanuj swoje pragnienia,
nawet te rozlegle jak preria o poranku.
Szanuj światło dnia,
póki nie zwiotczały twoje mięśnie,
a oczy mogą świętować lot ptaka.
Szanuj dłonie. To one
dotykały wonnych cedrów
i skóry cichych sosen,
gdy zmierzch
czaił się jak wróg z nabitą strzelbą,
a ty zastanawiałeś się,
jakim słowem zakończy się
twoje życie.
Szanuj, szanuj po trzykroć
siwy, spokojny dym
uchodzący z dalekiego domostwa,
bo jaki obraz lepiej
zasłoni ciemność bijącą
od zimna i śmierci.
Niestety, nie potrafię przestać pisać wierszy inspirowanych poezją Whitmana.